🎑 Czy Alkoholik Może Wrócić Do Kontrolowanego Picia
Moim zdaniem praprzyczyną powrotu do picia jest to, iż taka osoba nie pogodziła się z faktem, że jest bezsilna wobec alkoholu. Niby mówi o sobie "jestem alkoholikiem", ale wewnętrznie, trochę podświadomie, ale i bezpodstawnie liczy, że będzie tym jedynym na świecie, który może wrócić do kontrolowanego picia.
W każdej chwili można zmienić wzorzec picia – zwykle dzieje się to kilka razy w ciągu życia, przy czym dużo łatwiej jest przejść z etapu picia kontrolowanego do picia ryzykownego niż w drugim kierunku. Powrót z uzależnienia od alkoholu do picia kontrolowanego jest niezmiernie trudny, a u wielu pacjentów niemożliwy. 8.
Czy alkoholik może przestać pić od razu? Leczenie alkoholizmu nie jest łatwą przeprawą. Najważniejsze jest, aby chory nie tylko był świadomy swojego problemu, ale również jego źródeł. Nawet jeżeli alkoholik przestanie pić z dnia na dzień, najtrudniejsze dopiero przed nim.
Skutki picia alkoholu przez młodzież. Nastolatek to istota, która przechodzi okres dojrzewania obejmujący układ hormonalny, płciowy oraz ośrodkowy układ nerwowy. Picie alkoholu może zaburzyć ten proces i spowodować pewne deficyty poznawcze oraz zaburzenia zachowania w dorosłym życiu. Nadużywanie alkoholu oraz uzależnienie od
Osoba uzależniona po pewnym okresie abstynencji i/lub terapii może wrócić do kontrolowanego picia. Osoby uzależnione nie są w stanie kontrolować swojego picia w sposób, który nie prowadziłby do nawrotu choroby. Alkoholizm jest chorobą przewlekłą, która wpływa na układ nerwowy, zmieniając chemię mózgu i wprowadzając zmiany
Skłonność do grania, obstawiania wyników staje się przewlekła i nasila się, pomimo takich konsekwencji jak rozpad życia rodzinnego, długi czy problemy w pracy. Czasami jest ucieczką od samotności, problemów rodzinnych czy zawodowych i lekiem na poprawę samopoczucia. Na czym polega to uzależnienie i od czego zależy? „Choroba
W rodzinach dysfunkcyjnych, w których jedno lub oboje rodziców cierpi z powodu alkoholizmu, konsekwencje ponoszą wszyscy domownicy. U niepijącego partnera może wystąpić zespół współuzależnienia, natomiast dzieci takich osób mogą zmagać się z syndromem, który jest powszechnie nazywany DDA – Dorosłe Dzieci Alkoholików.
Alkoholizm – czy aby na pewno moje rodzinne dziedzictwo? „Mój ojciec był alkoholikiem, moja matka upijała się regularnie, dziadek i wujek codziennie zaglądali do kieliszka – nie miałem wyboru, również musiałem zacząć pić” – takie wytłumaczenie własnego nałogu alkoholowego jest bardzo proste, ale mało obiektywne.
Choroba określana mianem alkoholizmu jest wieloczynnikowa, oddziałując zarówno na zdrowie fizyczne, jak i psychiczne osoby uzależnionej. Niezależnie od tego, czy mamy do czynienia z długotrwałym, czy krótkim, ale intensywnym nadużywaniem alkoholu, uzależnienie może prowadzić do wielu poważnych zmian w mózgu, których leczenie nie jest łatwe.
morfina – może występować jako tabletki, przeźroczyste kryształki lub roztwór w ampułkach, heroina – jest proszkiem w kolorze od białego do brązowego. Tzw. Brown Sugar rafinuje się w Azji i przypomina brązowe bądź różowe granulki lub proszek. Biała heroina to z kolei biały, drobny proszek.
Odseparowują się od otoczenia, zaniedbują kontakty ze znajomymi oraz codzienne obowiązki i zamykają się w sobie. Ich frustracja z czasem coraz bardziej narasta. Żyją pod ciągłą presją dążenia do ideału. Efektem może być m.in. depresja czy myśli samobójcze. Nierzadko ta obsesja prowadzi także do bulimii czy anoreksji.
Jest to nieprawda. Po ukończeniu terapii alkoholik absolutnie nie może powrócić do picia! ⛔️ Dla osoby uzależnionej nie ma czegoś takiego jak
PzdTXkf. Data aktualizacji: 11 maja 2022 Alkohol etylowy (etanol) potocznie zwany jest alkoholem. Zajmuje szczególne miejsce wśród substancji spożywanych przez człowieka. Dzięki temu, iż u większości z nas wywołuje pozytywne zmiany w samopoczuciu i nastroju. Manifestują się one w postaci beztroski, rozluźnienia, dobrego humoru, euforii. Przytłumieniu zaś ulegają negatywne emocje takie jak stres czy zdenerwowanie, dlatego wiele osób ucieka od problemów w stan upojenia alkoholowego. W tej sytuacji ciężko jest zachować umiar w piciu alkoholu. Utrata kontroli w piciu alkoholu przejawia się bełkotliwą mową, zaburzoną koordynacją ruchów, wzmożoną agresją czy wdawaniem się w konflikty i bójki. Próby kontrolowania picia alkoholu Większość z nas na podstawie własnych doświadczeń w spożywaniu alkoholu, wie ile wypić by nie utracić kontroli. Według słownika języka polskiego terminem ‘kontrola’ określa się „umiejętność zestawienia stanu faktycznego ze stanem wymaganym”. Wyniki takich porównań są źródłem informacji o faktycznych możliwościach „ile powinnam wypić?” w danej sytuacji by nie przekroczyć granic normalnego picia. Każdy człowiek jest inny, dlatego dawka wypitego alkoholu, powodująca utratę kontroli jest też różna. Ponadto działanie etanolu uzależnione jest od szybkości wchłaniania i indywidualnej tolerancji na tą używkę. Picie na imprezie Jeżeli planujemy imprezę mocno zakrapianą alkoholem, trzeba odpowiednio się przygotować. Należy organizmowi dostarczyć maksymalnej ilości węglowodanów, witamin i minerałów, które w trakcie zabawy stracimy. Najbardziej wskazane jest zjedzenie czegoś tłustego, tłuszcz stworzy barierę ochronną i zmniejszy wchłanianie się alkoholu. Ponadto posiłek powinien zawierać łatwo przyswajalne białko i węglowodany. W czasie picia alkoholu należy spożywać soki owocowe, które będą na bieżąco uzupełniać płyny i dostarczać witamin. Niezalecane są przekąski takie jak chipsy czy solone orzeszki, które dodatkowo podrażniają żołądek i powodują zwiększone wchłanianie wypitych trunków. Po imprezie wracamy do domu, gdzie pijemy rozpuszczoną w wodzie multiwitaminę. Przed snem można zjeść lekki posiłek, który uzupełni niedobory składników odżywczych. Po czym kładziemy się spać. Te czynności powinny maksymalnie zminimalizować skutki tzw. kaca na drugi dzień a także nie pozwolą utracić kontroli w piciu alkoholu. Kiedy przestać pić? Ilość wypitego alkoholu zależy od nas samych, od naszej woli. Jeżeli wielokrotnie stwierdzamy, że ilość alkoholu, która była planowana została przekroczona, może sygnalizować nam, iż nie panuje się nad swoim postępowaniem i że kieruje nami alkohol. Częste upicia się, są sygnałem alarmującym. Mogą prowadzić do alkoholizmu. Wówczas taki człowiek nie może zatrzymać się na dowolnej ilości alkoholu, ponieważ nie zna umiaru. Powinien zgłosić się do psychoterapeuty. Długotrwałe spożywanie alkoholu, negatywnie wpływa na stan zdrowia, wywołując szereg chorób. Częste picie zakłóca czynność i może prowadzić do trwałych, nieodwracalnych uszkodzeń struktury niemal wszystkich narządów. Dotyczy najczęściej układu pokarmowego (choroba wrzodowa, stłuszczenie, zwłóknienie i marskość wątroby, żylaki przełyku, zapalenie trzustki) i krwionośnego (zaburzenia akcji serca, zawał serca, krwotoki wewnątrz jamy brzusznej i do jamy czaszkowej). Alkohol działa specyficznie na układ nerwowy. Osłabia lub likwiduje odruchy, obniża, a później znosi czucie powierzchniowe. Ponadto etanol powoduje uszkodzenie mózgu, zarówno kory jak i jego struktur głębokich, podkorowych, prowadząc do rozległych zaników mózgu i móżdżku ze wszystkimi konsekwencjami somatycznymi i psychiatrycznymi. Podsumowując, odpowiedź na pytanie „jak pić by nie utracić kontroli?” brzmi - „trzeba zachować umiar”. [link url=" Staniaszek: Alkoholizm to duży problem społeczny [WYWIAD][/link] Czy ten artykuł był dla Ciebie pomocny? Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami na temat zdrowia i zdrowego stylu życia, zapraszamy na nasz portal ponownie!
Czy za cel terapeutyczny możemy uznać częściową abstynencję, czyli zredukowanie ilości spożywanego alkoholu? Kiedyś jedynym celem terapii osób uzależnionych od alkoholu była całkowita rezygnacja z picia. Dziś coraz częściej pacjenci mają wybór. Jednak czy osoba uzależniona od alkoholu jest w stanie pić w sposób kontrolowany? Zdania na ten temat są podzielone. Co to jest picie kontrolowane? Kontrolowane picie polega na zmniejszeniu ilości konsumpcji napojów alkoholowych, jak i wprowadzeniu zasad określających ewentualną konsumpcję. Osoby nie posiadające problemów z piciem potrafią zapanować nad okolicznościami spożywania alkoholu oraz jego ilością np. nie piją przed południem, lub wiedząc, że muszą wstać na następny dzień poprzestają na jednym drinku. Inaczej wygląda sytuacja u osoby uzależnionej. Nie potrafi ona wprowadzić sobie ograniczeń, dotyczy to zarówno ograniczeń społecznych (np. zabronione picie alkoholu w pracy), jak i ilościowych. Przeciwnicy ustalania kontrolowanego picia jako celu terapii W oparciu o dotychczasowe doświadczenia duża część specjalistów nie zgadza się z terapią mającą na celu nauczenie podopiecznego picia w akceptowalny społecznie sposób. Podkreślają oni, że osobą uzależnioną jest się przez całe życie. Ich zdaniem były alkoholik może tłumić w sobie ochotę wypicia powyżej wyznaczonej normy nawet przez kilka lat, jednak wcześniej czy później nadejdzie moment kiedy złamie się postanowienia. Ufność alkoholika we własne siły najczęściej okazuje się więc iluzją w konfrontacji z problemami dnia codziennego lub zachętami innych osób. Wielu terapeutów podkreśla również, że brakuje teoretycznych podstaw, aby móc obiektywnie ocenić, czy dana osoba posiada predyspozycje pozwalające jej na podjęcie próby picia kontrolowanego. Zwolennicy picia kontrolowanego Zupełnie inaczej widzą tą kwestię zwolennicy picia kontrolowanego. Przytaczają oni jako przykład efekt przekroczenia granicy, który łatwo zauważyć chociażby podczas diety. Złamanie założonych celów np. zjedzenie posiłku po godzinie 18 skutkuje całkowitą rezygnacją z diety oraz zrekompensowaniem sobie dotychczasowych ograniczeń kompulsywnym objadaniem się. Podobny mechanizm działa u alkoholika. Jeżeli granicą „diety” jest spożycie jakiejkolwiek ilości alkoholu, to w chwili słabości i złamania postanowień, alkoholik nie poprzestanie na jednym drinku, który już sam w sobie oznacza naruszenie zasad. Terapeuci wprowadzający kontrolowane picie jako cel terapeutyczny przytaczają również dane dotyczące preferencji pacjentów. Pomimo możliwości wybrania opcji kontrolowanego picia w ogólnym rozrachunku decyduje się na nie jedynie 35% pacjentów*. Często również osoby, które wybrały zredukowaną konsumpcje alkoholu w czasie terapii zmieniły swoje zdanie. Jako powody takiej decyzji najczęściej wymieniane są: nieumiejętność radzenia sobie z narzuconymi limitami, brak przyjemności z ograniczonego picia, brak dotychczasowych korzyści z którymi wiązał się alkohol. Dobrowolny wybór abstynencji sprawia, że osobom uzależnionym łatwiej w niej wytrwać, gdyż lepiej rozumieją motywy rezygnacji z alkoholu. Podsumowując, nie ma prostej odpowiedzi na to, czy alkoholik może wrócić do kontrolowanej konsumpcji napojów alkoholowych. Uzależnienie jest zawsze bardzo indywidualną kwestią, na którą składa się wiele czynników. Co do jednego specjaliści są jednak zgodni, im wcześniej zaczniesz leczenie, tym większa szansa na powodzenie terapii opartej o założenie ograniczenie picia. *Źródło danych: Ocena: Wszystkich ocen: 17
Zapraszamy do posłuchania, co terapeuta Ola Łukasiewicz mówi o terapii w paradygmacie picia kontrolowanego: W dniach 25-27 czerwca odbywała się konferencja „Narkotyki – Narkomania. Polityka, Nauka i Praktyka”. Podczas sesji o paradygmatach leczenia dr Tomasz Głowik mówił o zmianie paradygmatów w (psycho)terapii uzależnień w różnych obszarach: różnorodności osób uzależnionych motywacji do terapii skuteczności terapii celach leczenia sięganiu dna. Czytaj dalej Zmiana paradygmatów w (psycho)terapii uzależnień Osoby uczestniczące w programach nauki picia kontrolowanego identyfikują wiele pozytywnych skutków, które wywarły wpływ na ich życie. Wszystkie te pozytywne skutki pokazują, że sposoby leczenia alkoholizmu programem picia kontrolowanego to terapia, na którą warto się zdecydować. Najczęściej wymieniane w literaturze pozytywne skutki to: zmniejszenie konsumpcji alkoholu, zwiększenie liczby dni wolnych od konsumpcji alkoholu, zmniejszenie miesięcznych wydatków na alkohol, ograniczenie rozwoju uzależnienia, ograniczenie konieczności odtruć, leczenia, zmniejszenie liczby zachowań ryzykownych wynikających z picia, możliwa zmiana celów terapeutycznych i skierowanie się ku abstynencji. Czytaj dalej Pozytywne skutki nauki picia kontrolowanego Osoby, które używają alkohol na przestrzeni całego swojego życia mogą wielokrotnie zmieniać wzór spożywania alkoholu, który można by umiejscowić na continuum od abstynencji, poprzez picie o niskim poziomie ryzyka, do spożywania alkoholu w sposób wysoce ryzykowny i szkodliwy. Niektóre z tych osób się uzależnią. Jest to wędrówka w dwie strony. Ktoś, kto aktualnie pije alkohol w sposób mało ryzykowny może w wyniku różnego rodzaju okoliczności zwiększyć swoje picie do poziomu wysoce ryzykownego. Ktoś, kto aktualnie pije ryzykownie lub szkodliwie może na tyle ograniczyć swoje picie, aby radykalnie zmniejszyć wynikające z niego szkody. Abstynent może w każdej chwili zacząć pić, a osoba uzależniona może zostać abstynentem. Najmniej prawdopodobna jest sytuacja, że osobie uzależnionej uda się trwale ograniczyć spożywanie alkoholu, a więc wrócić na stałe do picia kontrolowanego, o niskim ryzyku szkód. Za: J. Fudała: „Czy moje picie jest bezpieczne”, PARPAMEDIA, 2007 Czytaj dalej Dlaczego ważna jest dobra diagnoza? Cele picia kontrolowanego: ograniczenie konsumpcji alkoholu do mniej ryzykownego poziomu, zmniejszenie negatywnych konsekwencji picia. Nie tylko całkowita abstynencja, ale również każda redukcja ilości spożywanego alkoholu przynosi korzyści zdrowotne. Czytaj dalej Cele picia kontrolowanego i cele terapeutyczne Próba ograniczenia picia jest naturalnym sposobem radzenia sobie z problemami alkoholowymi przez wszystkich ich doświadczających. Próby kontrolowania picia samodzielnie mogą być, jednak trudne. Z tego powodu powstały programy picia kontrolowanego. Takie programy dostarczają konkretnych wskazówek i narzędzi do kontroli nad używaniem alkoholu, co pozwala na skrócenie etapu testowania własnych możliwości kontroli picia. Pozwalają na nierezygnowanie z picia, nie wymagają utrzymywania całkowitej abstynencji, która może być barierą nie do przejścia. Czytaj dalej Czym jest picie kontrolowane? Czy odzyskanie kontroli nad piciem w sytuacji uzależnienia od alkoholu jest możliwe? Z jednej strony jest to sprzeczne z koncepcją uzależnienia jako choroby w rozumieniu AA. Z drugiej strony wiele kontrowersji wynika z faktu, że ani terapeuci, ani pacjenci nie rozumieją do końca, czym jest picie kontrolowane i na czym polegają programy terapeutyczne, mające na celu ograniczenie konsumpcji alkoholu do poziomu niestwarzającego problemów. Czytaj dalej Kontrowersje światopoglądowe Debat publiczna na temat picia kontrolowanego rozpoczęła się w latach 60-70 ubiegłego wieku. Pionierami w tej dziedzinie byli Davids i Mark oraz Linda Sobell. W prowadzonych przez nich badaniach wykazano, że niektóre osoby uzależnione od alkoholu wracają do picia w sposób umiarkowany. Pierwsze programy w Europie wykorzystujące podejście picia kontrolowanego powstały w latach 80 i 90 XX wiek. W Szwajcarii utworzono program „Picie kontrolowane”, którego celem była nauka ograniczania spożywania alkoholu przez osoby uzależnione. W latach 90 Joachim Korkel utworzył ambulatoryjny program grupowy picia kontrolowanego. Wyniki badań wskazują, że po 12 miesiącach od zakończenia programu sukces terapeutyczny zarejestrowano u 58% pacjentów. Czytaj dalej Historia picia kontrolowanego Proponujemy terapię opartą o metodę picia kontrolowanego dla osób pijących alkohol problemowo. Poradnia oferuje metody terapeutyczne, uznane i stosowane na zachodzie. Poradnia alkoholowa jest odpowiedzią na potrzeby klientów, którzy nie odnajdują się w powszechnie oferowanym systemie leczenia, gdzie jedynym, akceptowanym celem leczenia jest utrzymywanie abstynencji. Na rynku terapii uzależnień brakuje oferty nauki picia w sposób kontrolowany. Z badań wynika, że odpowiada ona potrzebom odbiorców i jej skuteczność jest udokumentowana naukowo. Proponowana forma terapii nie wymaga utrzymywania abstynencji. Klienci mogą zachowywać się (używać alkoholu) w sposób, który przynosi im korzyści psychologiczne i społeczne (biznesowe, towarzyskie, lepsze samopoczucie) w sposób który nie przysparza im problemów, umożliwia im prowadzenie satysfakcjonującego stylu życia. Dodatkowo kontrolowanie picia pozwala na ograniczenie niekorzystnych skutków nadużywania alkoholu. Czytaj dalej Poradnia
Osoby, które używają alkohol na przestrzeni całego swojego życia mogą wielokrotnie zmieniać wzór spożywania alkoholu, który można by umiejscowić na continuum od abstynencji, poprzez picie o niskim poziomie ryzyka, do spożywania alkoholu w sposób wysoce ryzykowny i szkodliwy. Niektóre z tych osób się uzależnią. Jest to wędrówka w dwie strony. Ktoś, kto aktualnie pije alkohol w sposób mało ryzykowny może w wyniku różnego rodzaju okoliczności zwiększyć swoje picie do poziomu wysoce ryzykownego. Ktoś, kto aktualnie pije ryzykownie lub szkodliwie może na tyle ograniczyć swoje picie, aby radykalnie zmniejszyć wynikające z niego szkody. Abstynent może w każdej chwili zacząć pić, a osoba uzależniona może zostać abstynentem. Najmniej prawdopodobna jest sytuacja, że osobie uzależnionej uda się trwale ograniczyć spożywanie alkoholu, a więc wrócić na stałe do picia kontrolowanego, o niskim ryzyku szkód. Za: J. Fudała: „Czy moje picie jest bezpieczne”, PARPAMEDIA, 2007
Tomasz Wachowiak zarządza w czterech ośrodkach. Jest magistrem resocjalizacji, certyfikowanym psychoterapeutą psychoterapii uzależnień od alkoholu i narkotyków. Porozmawiał z nami o chorobie alkoholowej i walce z tym wyniszczającym nałogiem. Czym jest alkoholizm? Jakie są objawy choroby alkoholowej? Czy alkoholizm jest chorobą genetyczną? Dlaczego terapia grupowa w zakładzie zamkniętym przynosi fantastyczne rezultaty? Czemu Dawid Janczyk musi upaść, by mógł się wyleczyć? Dlaczego byłemu zawodnikowi CSKA Moskwa nie należy obecnie pomagać? Czy alkoholikiem jest się całe życie? Dlaczego wszywki są trucizną, a nie lekarstwem? jest alkoholizm?Może pana zaskoczę, ale słowo alkoholizm już nie istnieje. Co prawda używa się go nadal w potocznym języku, ale generalnie można uznać, iż powoli staje się archaizmem. WHO (Światowa Organizacja Zdrowia) proponuje zastąpienie go określeniem „uzależnienie od substancji typu alkoholowego”. Słowo alkoholizm ma bardzo negatywne zabarwienie. Mianowicie często i niewłaściwie kojarzy się z pijakiem, żulem, nierobem. Generalizując alkoholizm i alkoholik zastąpiono słowami – choroba alkoholowa i osoba uzależniona od jest choroba alkoholowa? Już w samej nazwie zawiera się odpowiedź, bo mowa tutaj o chorobie, która składa się z zespołu objawów. Chorobę alkoholową określa również wiele przymiotników, przebiegła, chroniczna, cwana, nieprzewidywalna, trudna i śmiertelna, ale także demokratyczna – gdyż dotyka i dotyczy wszystkich bez względu na płeć, wiek, wykształcenie, status społeczny i materialny, światopogląd i wiele innych różniących ludzi jest chorobą XXI wieku?Uzależnienia od różnych używek na pewno są bolączką dzisiejszych czasów. Natomiast sam alkoholizm jest znany od wieków. Generalnie ludzie nie potrafią radzić sobie z otaczającym światem i sięgają po różnego rodzaju wspomagacze, które tak naprawdę prowadzą do są pierwsze objawy, których nie powinno się lekceważyć, jeśli chodzi o alkoholizm?Wyszczególniono sześć głównych objawów osiowych, których używamy, by stwierdzić albo wykluczyć uzależnienie u pacjenta. Będę używał nazw potocznych, by wszyscy dobrze zrozumieli. Jednym z takich objawów jest tzw. „upośledzenie kontroli”, które niektórzy nazywają „utratą kontroli”. Druga nazwa jest nie do końca właściwa, bo utrata kontroli polega na tym, że ktoś, kto zaczyna pić alkohol, nie potrafi się powstrzymać, by skończyć. Upośledzenie jest bardziej nieprzewidywalne, bo kontrolę raz pijący ma, a innym razem nie ma. Po prostu nie ma się kontroli nad tym, kiedy kontrola powinna wystąpić. Często jest tak, że osoba już uzależniona sięga po kieliszek albo dwa i mówi dość. Fałszywie uznaje wtedy, że jest wszystko w porządku. Innym razem jednak wypije dwa kieliszki i już nie będzie potrafiła przestać. Generalnie upośledzenie kontroli ma wiele twarzy. Na przykład uzależniony zakłada, że pójdzie na imprezę i wypije dwa piwa, a tak naprawdę wyjdzie z baru na czworaka po 12 takim razie chyba jestem uzależniony. Ale to dopiero jest jeden z sześciu objawów. W diagnozowaniu aby uznać występowanie uzależnienia, w ciągu ostatniego roku muszą wystąpić minimum trzy objawy, by określić uzależnienie od alkoholu. Jeśli wystąpią mniej niż trzy, mówimy o piciu szkodliwym lub ryzykownym [KLIK].Sama kontrola czy też jej upośledzenie jest jednak trudne do uchwycenia, bo kiedy możemy mówić o upośledzeniu? Dopiero wtedy, gdy zaczynamy rozważać kontrolę. Jeżeli, idąc do baru, zakładam, że wypiję minimalną ilość alkoholu i wtedy kończę, to już coś jest nie tak. Osoba zdrowa nie ma założeń. Idzie do baru i bywa, że nawet się upije. Oczywiście nie mówię tutaj o założeniach typu, że dziś wypiję dwa piwa, bo rano jadę do pracy. Takie plany są zdrowe, naturalne. Chodzi tylko o takie sytuacje, gdy nie musimy nic robić kolejnego dnia i nie mamy zobowiązań. Osoba uzależniona zawsze jednak robi założenia, bo wie, że przykładowo po trzecim piwie nie będzie potrafiła zahamować. U chorych osób otwiera się tzw. „ssanie” i wtedy już nie ma opcji przerażaniem czekam na pozostałe z objawów jest „kac”. Ktoś może jednak miewać kaca i nie znaczy, że jest uzależniony. Kac jest „zespołem abstynencyjnym”, czyli reakcją organizmu na odtruwanie. Tak naprawdę sam alkohol nie jest groźny dla człowieka. Gdybyśmy potrafili alkohol przyjąć i wydalić od razu, byłoby super. Alkohol w organizmie przetwarza się jednak na aldehyd octowy, czyli kwas octowy, który jest trucizną. Właśnie z nią organizm sobie nie radzi. Uzależnione osoby mają z tym większy problem niż zdrowe, dlatego często doskwiera im ból głowy, niepokój i drgawki i wiele innych objawów jest kolejny symptom?Tolerancja, a właściwie jej zmiana. Na początku w uzależnieniu rośnie tolerancja, czyli możemy wypić więcej niż inni. Efekt mocnej głowy. Wszyscy się upili, a ja mogę dalej. Wzrost tolerancji jest objawem, ale warto też wiedzieć, że po niej następuje spadek. Dwa piwa i koniec świata, a reszta pije dalej. Spadek tolerancji świadczy również o wyniszczeniu objawem fizjologicznym jest tzw. głód alkoholowy. Słowo głód jest jednak mało precyzyjne, ale nikt jeszcze nie wymyślił lepszego określenia. Głód alkoholowy ma zupełnie inne oblicza niż taki zwykły. Objawia się on w poirytowaniu, nadmiernej złości, niemożności znalezienia miejsca, zobojętnieniu, apatii, trudnościach w koncentracji, dziwacznych snach, kłopotach z pamięcią. Właściwie wszystkie odstępstwa od normy można temu przypisać. Organizm chorego człowieka kombinuje, co zrobić, żeby się napić. Osoba zdrowa czasami korzysta z okazji i pije, ale innym razem już nie pójdzie pić, bo nie ma ochoty. Chory człowiek jest tak jakby prowokowany do picia przez organizm. Jak zaspokoi głód alkoholowy, objawy przechodzą, by po pewnym czasie wymienione sygnały miały bezpośredni związek z organizmem, z fizjologią. Dwa ostatnie będą bardziej miękkie i łatwiejsze do zdiagnozowania. Osoby uzależnione charakteryzuje tzw. „tunelowe widzenie”, czyli zawężanie zainteresowań. Odkładnie wszystkiego, co ważne, i stawianie na pierwszym miejscu flaszki. Na początku wódka jest „tylko” ważna, a później już jedyna. Powoli odchodzą na dalszy plan rodzina, przyjaciele, pasje, zainteresowania, hobby. Docelowo chora osoba skupia się tylko na objaw jest oczywisty, bo chodzi w nim o aspekt zdrowotny i prawny. Jeżeli w organizmie wystąpiły jakikolwiek defekty, szkody, które mają związek ze spożywaniem alkoholu, to ten aspekt jest spełniony. Zaliczają się do tego również kontuzje, których doznaliśmy przez picie. Aspekt prawny wiąże się np. z utratą prawa jazdy, kradzieżami, rozbojami i wszelkimi sytuacjami, gdy dochodzi do łamania prawa bez względu czy zostaliśmy przyłapani na nieprawnym zachowaniu czy nie. Ważny jest fakt, że pod wpływem alkoholu ono wystąpiło. Zatem nawet jak ktoś nigdy nie utracił prawa jazdy, ale zdarza mu się jeździć na tzw. podwójnym gazie, spełnia ten u kogoś występują wszystkie objawy, a u innej osoby trzy, to rozumiem, że ich uzależnienie jest inaczej określane?Jasne. Są różne typy uzależnienia. Na początku mówiłem, że ta choroba ma wiele przymiotników, ale o jednej kwestii nie wspomniałem. Alkoholizm jest bardzo indywidualną chorobą. Ludzie inaczej cierpią, przechodzą głód i wychodzą z tego. Niektórzy bardzo szybko znajdują drogę do trzeźwości, a inni potrzebują wielu lat, by przestać jest choroba genetyczna?Ciekawy wątek, bo wielokrotnie było to badane. Stanowisko obecnie jest takie, że alkoholizm nie jest chorobą genetyczną. Obserwuje się jednak dziedziczność, czyli łatwość wpadania w uzależnienie. Jeśli kogoś ojciec był alkoholikiem, to ma dużo większe szanse też nim zostać. Odchodzimy jednak od teorii, że twój dziadek i ojciec byli alkoholikami, więc ty na pewno też nim alkoholików potrzebują terapii?Niekoniecznie. Kwestia DDA (Dorosłe Dzieci Alkoholików) jest bardzo indywidualna. Są osoby, u których zauważa się różne dysfunkcje. Różnego rodzaju niedostosowanie społeczne przez wychowanie się w domu, w którym rodzice nie wylewali za kołnierz. Nie jest to jednak jednoznaczne, bo wiele dzieci z takich rodzin funkcjonuje bardzo samo jak żony osób uzależnionych nie zawsze są współuzależnione. Niektóre partnerki albo partnerzy alkoholików radzą sobie doskonale w życiu. Identycznie jest z dziećmi alkoholików. Niektóre oczywiście są dysfunkcyjne i trzeba im grupy zawodowe, które są bardziej podatne na uzależnienie?Słyszy się niekiedy, że kierowcy albo robotnicy dużo piją, ale to są stereotypy. Nie ma żadnych badań, które określają tego typu zrobił sobie wyzwanie, w którym przez rok piłbym w każdy czwartek i piątek pół litra wódki, to po 12 miesiącach byłbym już uzależniony?Zależy od organizmu. Jest coś takiego jak normy picia niepowodujące ryzyka jak ktoś codziennie pije piwo przez całe dorosłe życie, to uzależniony nie jest?Zdecydowanie jest uzależniony. I to jest dużo gorsze dla organizmu niż jak raz na trzy tygodnie upije się w trupa. W takim przypadku organizm jest wiecznie truty. Człowiek jest niby podchmielony, a później już nawet tego nie czuje. Pije nie po to, by poczuć się lepiej, ale po to, żeby nie czuć się Osiatyński – osoba uzależniona i nie pijąca przez 30 ostatnich lat swojego życia – wymyślił pewien test dla alkoholika. Jeżeli przez miesiąc o określonej godzinie będzie ktoś w stanie wypić kieliszek wódki, to uzależniony nie jest. Osoba uzależniona wytrzyma może pierwsze dni, ale któregoś kolejnego już pójdzie na całość. Po prostu ta ilość tak rozdrażni, że nie będzie w stanie zatrzymać się na test. To nie są testy, których się używa. Profesor chciał tym pomysłem sprowokować środowisko do wygląda terapia dla osób uzależnionych od alkoholu?Jest cały program terapeutyczny. Wygląda on różnie w zależności od potrzeb pacjenta. Są także różne formy, bo są opcje stacjonarne, czyli takie, że pacjenci razem mieszkają. Bardzo intensywna i dobra terapia. Ja zajmuję się głównie terapią ambulatoryjną, czyli na miejscu w gabinecie. To są sesje terapii indywidualnej. Polegają na tym, że jest tylko terapeuta i pacjent. Czasami robimy terapie rodzinne, jeśli jest taka stacjonarna jest ostatnią deską ratunku?W warunkach ambulatoryjnych wychodzi się po sesji do domu i można ulec wszystkim pokusom. W ośrodku zamkniętym człowiek jest skupiony tylko na swoim problemie. Nie ma telefonu komórkowego, kontaktu ze światem zewnętrznym. To jest przede wszystkim dla osób, które nie radzą sobie ze swoją abstynencją w warunkach Janczyk twierdzi, że takie ośrodki są do dupy, bo tam wszyscy rozmawiają o wódce. Uważa, że nie wyjdzie z tego, jeśli będzie gadał o piciu z innym alkoholikami. Absolutnie się z nim nie zgadzam. Trzeba rozmawiać o problemie, by go rozwiązać. Przecież tak jest nie tylko z piciem wódki, a ze wszystkim w życiu. Jasne, takie rozmowy niektórych mogą nakręcać, ale trzeba sobie z tym radzić… Prawdopodobnie Dawid jest słaby i wrażliwy. Widać, że jeszcze mało do niego nie terapia w ośrodku zamkniętym nie jest dla niego?Pytanie, w jakich był ośrodkach, bo nie wszystkie są dobre. Prywatne kliniki nie są najlepsze, bo tam pacjenci mają jak w sanatorium. Super warunki, a terapia często jest kiepska. Nie dotyczy to wszystkich ośrodków, ale o wielu takich od pacjentów w takich ośrodkach nie działają na siebie źle?Wręcz przeciwnie. Oni motywują się w walce. Mówimy oczywiście o ludziach, którzy chcą się wyleczyć. Czasami jest osoba, która nie chce, ale tacy pacjenci są w zdecydowanej mniejszości. Terapia grupowa w ośrodku zamkniętym jest rewelacyjna, ponieważ na indywidualnej terapeuta nie zawsze jest w stanie wszystko zauważyć. Grupa działa natomiast tak jak w tym chińskim przysłowiu: Jeśli jedna osoba mówi ci, że masz ogon, to można olać takiego gościa. Jeśli mówią dwie osoby, odwróć się i sprawdź. A jeśli mówią trzy osoby, nie odwracaj się nawet, bo na pewno go która źle działa na grupę, jest wyrzucana z terapii?Wszystko zależy od terapeuty… Tak jak mówimy o Janczyku, przypomniała mi się teraz historia innego sportowca, Jerzego Górskiego. Człowiek uzależniony od heroiny, który wygrał później Ironmana. Był na terapii grupowej, która go wyleczyła. W filmie czy książce doskonale widać, jak wygląda terapia mówił w wywiadzie, że nie chcieli go raz przyjąć na terapię, bo nie minął odpowiedni czas od ostatniego leczenia. Ile w tym może być prawdy?Obecnie prowadzę cztery placówki i nie mamy takich wytycznych. Jeśli ktoś chce się leczyć i mam miejsce w ośrodku, zawsze przyjmę taką osobę. Wydaje mi się, że Dawid nie mówi prawdy, ale nie mam pewności. Generalnie jego problem jest taki, że jeszcze nie wytrzeźwiał. Jego słowa są mechanizmem obronnym. Słychać w jego głosie, że nadal chce pić. Nie można z nim rozmawiać o trzeźwości, bo on podświadomie będzie bronił picia, a co za tym idzie – szukał dowodów na to, że ma sukcesem jest, gdy człowiek przyzna się przed sobą i światem, że jest chory?Jednym z większych. Bardzo ważna rzecz, by przyznał się przede wszystkim przed przyznał się przed sobą i światem, bo napisał książkę, a mimo to twierdzi, że terapeuci są do kitu, bo gadają o może jest na głodzie. Jeśli terapeuta jest do niczego, to mowa tutaj o powątpiewaniu w terapię, czyli klasyczny objaw głodu. Jemu chce się pić. Widocznie jeszcze doznał za mało szkód. Nie osiągnął właściwego dna. Na siłę się mu nie pomoże. To nie jest jeszcze jego czas, by wytrzeźwieć. Obecnie ten człowiek nie jest gotowy na trzeźwienie. Nie wierzy, że wyjście z tego jest do niego ręki w tym momencie jest dla niego szkodliwe? Mam na myśli szukanie mu zajęcia, hobby, trzeba mu pomóc upaść, a dopiero później zająć się innymi sprawami, o których pan wspomniał. Osobę chorą czasami trzeba odciąć od wszystkiego i pozwolić jej na poniesienie wszystkich konsekwencji. Przez głaskanie i pomaganie, wzmacnia się komfort picia uzależnionego. Wszelkie propozycje pracy czy hobby będą mu szkodzić, jeśli nadal matka przyjeżdża do niego i go ogarnia. Także wyrządza mu niedźwiedzią przysługę?Oczywiście. Tak się nie postępuje. Pomóc takiej osobie możemy tylko w jeden sposób. Musimy ułatwić upadek, czyli odciąć od wszystkiego i ryzykowne i bolesne. Takie coś nazywa się twardą miłością i faktycznie jest bolesne. Kłóci się taka pomoc z uczuciami. Trzeba jednak pamiętać, że działamy dla jego dobra. Gdy alkoholik wraca i kładzie się na wycieraczce przed drzwiami, nie powinno się go ruszać. Niech tam śpi i niech zobaczą go sąsiedzi. Powinien ponosić konsekwencje swoich działań, a wtedy może wytrzeźwieje. Czy książka może mu zaszkodzić?Jeśli pieniądze nie trafią do niego, to raczej nie. Ma już gotowy bilans zysków i strat. Teraz czas na prawdziwą refleksję i zdanie ma pan na temat wszywek?Bardzo negatywne. Totalnie nie leczą. Nie są lekarstwem, ale trucizną. Terapia oparta na strachu nie jest leczeniem. Strach mija, a problem wraca. Przede wszystkim wszywki zapewniają abstynencję, a ona nie leczy. Niektórzy pacjenci pięć lat byli w więzieniu i tam nie pili. Wyszli z pudła i zaczynali pić jeszcze więcej, co oznacza, że tak długi okres abstynencji nic im nie dał. Generalnie jest tak, że wyleczony człowiek może pić, ale nie chce. Przy wszywce nie pije, bo nie może. Pacjent powiedział mi kiedyś ważne zdanie: – Nie pić jest łatwo, ale nauczyć się żyć bez picia, to jest dopiero alkoholika, który nie pije parę lat, ale często na imprezach chce polewać. Takie coś jest normalne?Zdecydowanie nie jest normalne. On karmi swoje drugie ja. Pije na sucho. Bardzo niebezpieczne. Moim zdaniem ryzykuje i może wrócić do nałogu, a teraz się do tego szykuje. Absolutnie powinien stronić od takich jest się całe życie, czy można wrócić do zdrowego picia?Środowisko jest tutaj podzielone. Na Zachodzie badania w tej sprawie trwają już 40 lat. Wyniki często są obiecujące. Moim zdaniem jest możliwe, że człowiek wróci do normalnego picia. Taki trend jest zresztą coraz bardziej modny. Odchodzi się od podejścia ortodoksyjnego, które polega na tym, że alkoholikiem jest się całe życie. Straconą kontrolę można odzyskać. Osoby uzależniają się różnie i wiele od tego zależy. Jest grupa osób, która może powrócić do picia kontrolowanego – choć przyznam szczerze, że dotyczy to zdecydowanej mniejszości osób są specjaliści, którzy powiedzą, że wygaduję herezje. Twierdzą, że raz straconej kontroli nie można już odzyskać nigdy. Przy wielu przypadkach jest to prawda, ale istnieją również pacjenci, którzy mogą wrócić do kontrolowanego picia. Sam pomogłem kilku osobom wrócić do tego stanu. To byli ludzie, którzy męczyli się w abstynencji. Byli wręcz nieszczęśliwi. Oczywiście miałem też przypadki, gdy się nie udawało. Te osoby same do mnie wracały i mówiły, że takie coś nie jest dla nich. I tak niestety jest w większości przypadków, ale nie można generalizować, bo są osoby, które mogą nie pić 20 lat, a później wrócić do normalnego rzuca się od razu czy stopniowo?Indywidualne podejście. Większość osób, które znam, rzuciło od razu. I to było często po traumie albo trudnej sytuacji. Stopniowe rzucanie alkoholu jest często oszukiwaniem siebie. Niby rzucam, a jednak dalej co się dzieje, gdy alkoholik przez przypadek zje cukierka z alkoholem? Wrażliwość na alkohol jest bardzo różna. Znam osobę, która powróciła do picia, po tym jak posmarowała ranę spirytusem salicylowym. Po prostu poczuła odór i odezwał się głód alkoholowy. Znam też człowieka, który wrócił do picia, po tym jak otwierał puszkę z napojem gazowanym. Przypomniało mu się jak otwiera się piwo. Znam też jednak osoby, które zupełnie nie reagują na takie można się napić przez przypadek. Bardzo łatwo można pomylić się na weselu i wypić drinka. W takich sytuacjach nie mówi się jednak o złamaniu abstynencji. Co prawda przyjął alkohol, ale tego nie chciał. Choć może być tak, że po takiej pomyłce trzeźwy już z tego wesela nie często łączy się z innymi nałogami?Często uzależnieni od alkoholu palą papierosy. Młodsze osoby biorą też inne używki. Nie operujemy tutaj jednak na żadnych liczbach. Czasami ludzie wychodzą z jednego uzależnienia i po czasie wpadają w drugie. Przykładowo osoba uzależniona od alkoholu przestaje pić i zostaje był pana najtrudniejszy przypadek?Miałem osoby, które przez pięć lat nie potrafiły utrzymać abstynencji. Było ciężko z sesji na sesję. Trudne są przykładowo przypadki wtedy, gdy rodzic przyprowadza dziecko, które tak naprawdę nie chce się leczyć, nie chce dać sobie pomóc. Tak samo jest z osobami, które przychodzą z nakazem sądowym. Świat zewnętrzny chce, żeby oni byli zdrowi, ale oni nie męczy pana ten zawód?Tylko fizycznie, jak mam zbyt dużo sesji pod rząd. Psychicznie w żadnym wypadku. Ten zawód mnie kręci. Generalnie mówi się, że psychoterapeuci są śmietnikiem, do którego wszystko się wrzuca. Trzeba nauczyć się z tym żyć i nie dać się zwariować. Każdy terapeuta ma na to swoje pacjenci wracają do pana?Zdarzają się takie przypadki. Czasami nie wracają ze wstydu. Alkoholizm jest chorobą nawrotów. Procentowo nie mogę jednak powiedzieć, jak to wygląda. Zależy też od skali, w której mierzymy. Daleki jestem jednak od podawania trendem jest, że wyleczeni zamieniają się w terapeutów?Dobra sprawa, ale czasami niektórzy za szybko chcą pomagać. Złapią pierwszego bakcyla trzeźwości i chcą świat zbawiać, a tak naprawdę sami nadal mają problem. Czytałem kiedyś książkę „Zerostan” Krzysztofa Jaryczewskiego z Oddziału Zamkniętego, który jak pisał był uzależniony od wszystkiego. Szybko chwycił bakcyla zbawcy świata i chciał wszystkim pomagać, a później sam popłynął znowu. Po prostu za szybko wszedł na kolejny schodek w swojej drodze do możliwość, że alkoholicy poradzą sobie sami z problemem?Ludzie sami z tego także wychodzą. Czasami jednak nie robią tego dobrze i cierpią. Potrafią nie pić przez wiele lat, ale są nieznośni dla społeczeństwa, żony, dzieci. Nie pije jednak i pewnie nigdy nie będzie, bo taki ma priorytet. Szkoda tylko, że przez to niszczy wszystko alkoholizmu w Polsce narasta czy maleje odnośnie do XX wieku?Na pewno zmienił się styl picia. Kiedyś piło się mocne trunki w zaciszu domowym. Teraz jest sporo alkoholi niskoprocentowych. Alkohol jest bardziej powszechny. Pije również coraz więcej być zakaz kupowania alkoholu po 22:00?Jestem przeciwnikiem wszelkich zakazów. Rozmawiał: BARTOSZ BURZYŃSKIObserwuj @Bartosza Burzyńskiego
czy alkoholik może wrócić do kontrolowanego picia